Odchudzona Wigilia – jak zaplanować zdrowszą wersję kolacji?
To już czas na wielkie przygotowania – Boże Narodzenie lada moment! Ale Wigilia i to, co po niej, często martwi wszystkich, którzy troszczą się o zdrowe żywienie. Bo z jednej strony wszystkie tradycyjne potrawy pachną i smakują wybornie, ale z drugiej tabele kaloryczne są bezlitosne. Jak to pogodzić? Bez obaw – w święta nie musisz sobie odmawiać pyszności! Oto moje sposoby na odchudzenie wigilijnej kolacji.
Ryba wpływa na… kaloryczność!
Jedną z najbardziej kanonicznych potraw na wigilijnym stole jest karp. Ja nie wyobrażam sobie bez niego kolacji. Ale niestety doskonale wiem, że ta ryba w swojej klasycznej postaci, to znaczy smażona na tłuszczu, jest bardzo kaloryczna. Mój trick? Nie smaż – upiecz! Na przykład z aromatycznymi ziołami. Kiedy raz spróbowałem tej metody, całkowicie ją pokochałem. Możesz też postawić na karpia w galarecie. Podobnie sprawa ma się z rybą po grecku, która u mnie pojawia się w Boże Narodzenia. Jak odchudzić to danie? Prosta sprawa – nie smaż ryby, tylko upiecz ją z dodatkiem marchewki i selera albo ugotuj na parze. Smak będzie obłędny. Inna klasyczna świąteczna rybka to śledź. Ma dużo wartościowych kwasów tłuszczowych omega-3, więc warto, by pojawił się na stole – ale w wersji delikatnej, bez zalewy na bazie oleju. Sos majonezowy zastąp natomiast jogurtem.
Wigilijna zupa w wersji fit
Zacząłem od karpia, ale prawda jest taka, że królem wigilijnych potraw jest barszcz. Albo grzybowa, zależnie od opinii :😁 Tak czy siak, obie te zupy mogą być pułapką dla wszystkich dbających o kaloryczność potraw. Jak można je odchudzić? Odpowiedź brzmi – dosyć łatwo! W przypadku zupy grzybowej zrezygnuj z zabielania – a jeśli już musisz, zastąp tłustą śmietanę mlekiem 0,5%. Mam jeszcze jedną radę: postaw na zioła! Dopraw swoją zupę pietruszką i koperkiem, które dobrze wpływają na trawienie. Jeśli chodzi o barszcz, polecam zrezygnować z cukru czy miodu, a smak poprawić… sokiem jabłkowym. Pokochacie to połączenie! Do tej zupy również warto dorzucić nieco aromatycznych ziół – majeranku czy goździków, poprawiających pracę układu pokarmowego.
Zdrowa Wigilia? To możliwe!
Ogólna rada na temat planowania lżejszej wersji Wigilii jest taka: ile możesz, rób samodzielnie. Tylko w ten sposób masz kontrolę nad tym, co i gdzie dodajesz. No i zyskujesz świetne możliwości! Tradycyjne uszka do barszczu czy pierogi możesz zrobić z mąki razowej. Jest nie tylko lżejsza niż klasyczna mąka pszenna, ale również bogata w błonnik – a to rzecz niezastąpiona podczas wigilijnej kolacji. Zarówno uszka jak i pierogi podawaj prosto z wody, bez podsmażania czy polewania tłuszczem. Podobnie ma się sprawa z kapustą z grochem – w tym wypadku wystarczy po prostu zrezygnować z zasmażki. No i najważniejsza porada – podczas kolacji jedz małe porcje. Możesz próbować wszystkiego, ale właśnie, próbować, a nie napychać się. Wtedy ani waga nie podskoczy w górę, ani żołądek nie będzie wołał o pomoc… A Wigilia wciąż będzie pyszna. Dla mnie układ idealny 😄